Oświadczam, że wszelkie moje publikacje internetowe udostępniam wszystkim użytkownikom za darmo: każdy użytkownik ma prawo darmowego ich kopiowania, powielania w internecie i linkowania do nich, bez zmiany treści.
Nie stawiać świeczki w oknie! http://gazetawarszawska.com/2012/12/13/nie-stawiac-swieczki-w-oknie/ Stawianie świeczki w oknie to zwyczaj szabasowy i nie ma nic wspólnego z polską kulturą czy tradycją. Zwyczaje takie jako żydowska tradycja znane są Polakom, którzy przed wojną mieszkali w pobliżu skupisk żydowskich.
W szabes żyd zapala świeczkę i daje tym znak drugiemu żydowi, że tu jest żyd i ma święto.
Jest to także opisane u Konecznego, czy Jędrzeja Giertycha w książce pod tytułem „Polska miedzy wojnami”.
Kiedy w Polsce ogłoszono stan wojenny, Reagan został poproszony o wykonanie jakiegoś gestu solidarności z Polską, wówczas zapytał on o to, co takiego polskiego mógłby zrobić? Doradcy Solidarności w Waszyngtonie odpowiedzieli mu, że zapalona świeczka i ustawiona w oknie byłby takim polskim symbolem. Doradcy byli żydami i kierowali się prawem talmudycznym, z którego wynika prawo zwyczajowe mówiące, że wszytko w Polsce musi być żydowskie, bo Jahwe dał żydowi cały świat i jeżeli goj coś posiada, to jest to nielegalne, sprzeczne z prawem, stąd i ta „tradycja”.
Ta „tradycja” więc to nic innego jak zwykła forma agresji żydowskiej, która w tym wypadku – potocznie – nazywa się zażydzeniem.
Polacy utracili kontrolę nad „Solidarnością”, a to z powodu ogromnego zażydzenia jej struktur, co do dziś skutkuje postępującym niszczeniem Polski, a „tradycje żydowskie” są tego jednym z głównych narzędzi. Pierwszymi beneficjentami tego niszczenia są żydzi.
Jest niewątpliwe, że kultywowanie tradycji żydowskich w Polsce jest przestępstwem przeciw POLSKOŚCI, a nawet zagraża elementarnemu porządkowi prawnemu.
Bóg żydów nie jest Panem Bogiem chrześcijan.
Ktoś, kto pali żydowskie świeczki w Polsce jest żydem, szkodnikiem albo głupcem.
W kolejną rocznicę stanu wojennego, który zniszczył Nasza Ojczyznę,
"Esbecy, którzy katowali swych obywateli są bezkarni, a ci, którzy odpowiedzialność ponieśli, dziś wygrywają za to odszkodowania od państwa"
Trybunał Konstytucyjny powinien uznać za niekonstytucyjną ustawę, na mocy której ustalono 5-letni termin przedawnienia karalności przestępstw popełnionych przez funkcjonariuszy PRL. Wniosek w tej sprawie złożyło Prawo i Sprawiedliwość.
O tym wniosku oraz zapowiedzi nowelizacji przepisów doprecyzowujących ściganie propagowania komunizmu, poinformowali posłowie PiS.
W 1995 r. zmieniono Kodeks karny, co spowodowało, że komunistyczni zbrodniarze unikają odpowiedzialności. Mimo skarg kasacyjnych IPN, sądy - w tym Sąd Najwyższy - opierają się na zmianie z 1995 r.
- podkreślił Mariusz Błaszczak, uzasadniając skargę do TK. Jak dodał, "prawo i sprawiedliwość wymaga, by odpowiedzialni za zbrodnie PRL tę odpowiedzialność ponieśli".
Przemysław Wipler dodał, że droga sądowa wobec sprawców przestępstw z PRL, takich jak "ścieżki zdrowia", została "zablokowana".
Esbecy, zomowcy, którzy katowali swych obywateli, dziś są bezkarni, a ci, którzy odpowiedzialność ponieśli, dziś wygrywają za to odszkodowania od państwa
- zauważył poseł. Jak wyjaśnił, PiS we wniosku do TK chce uchylenia nowelizacji Kodeksu karnego uchwalonej w 1995 r., która ustaliła na 5 lat termin przedawnienia karalności przestępstw popełnionych przez funkcjonariuszy PRL, a nieściganych wtedy z przyczyn politycznych.
W 2010 r. trzyosobowy skład sędziów Sądu Najwyższego uznał, że zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do pięciu lat więzienia są przedawnione od 1995 r. Według SN ustawa o IPN nie może samodzielnie regulować kwestii przedawnienia karalności wszystkich zbrodni komunistycznych i trzeba przy tym uwzględniać zapisy kodeksów karnych. Według polskiego prawa, bieg przedawnienia takich czynów, nie ściganych w PRL z przyczyn politycznych, zaczyna się od 1990 r. Ustawa o IPN wprowadziła inne okresy przedawnienia (2030 r. - dla zabójstw, 2020 r. - dla wszystkich innych zbrodni komunistycznych).
SN uznał, że z przyczyn konstytucyjnych "odżycie przedawnienia, które już upłynęło", jest nie do zaakceptowania w państwie prawa.
"Przy tej interpretacji niestety 1 stycznia 1995 r. doszło do przedawnienia części tych zbrodni; tych, które według kodeksu z 1969 r. zagrożone były karą nie przekraczającą pięciu lat pozbawienia wolności"
- uznał SN.
Według SN na tę ocenę nie może mieć wpływu fakt, że do powstania IPN w 1999-2000 r. państwo nie było skuteczne w ściganiu przestępstw aparatu władzy z PRL. Zarazem SN przyznał, że ustawodawca ma prawo przedłużać bieg przedawnienia - pod warunkiem, że jeszcze on nie upłynął.
Po uchwale SN IPN umorzył wiele śledztw o zbrodnie komunistyczne z powodu przedawnienia. M.in. 25 października umorzono śledztwo ws. utrudniania w latach 1983-84 śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka przez milicję. Wcześniej zarzuty utrudniania tamtego śledztwa usłyszał m.in. ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak.
Uzasadniając potrzebę doprecyzowania przepisów o karalności propagowania komunizmu poseł Marcin Mastalerek oświadczył, że z jednej strony państwo ściga twórcę strony antykomor.pl, a z drugiej - nie reaguje na istnienie w internecie strony, na której pisze się, że komunizm jest żywą ideologią i że trzeba obalić kapitalizm.
czy celowo nie umieścił pan funkcjonariuszy SB i UB, zwyrodnialców, którzy bestialsko mordowali i torturowali Polaków, a teraz jesteśmy przez reżim zmuszani utrzymywać z naszych podatków (emerytury najmniej trzykrotnie wyższe od średniej) ten najgorszy gatunek zaprzaństwa. To chyba największe kuriozum na świecie, to tak jakby we Izraelu wypłacać potrójne emerytury SS-manom i gestapowcom.
Kościesza
Oświadczam, że wszelkie moje publikacje internetowe udostępniam wszystkim użytkownikom za darmo: każdy użytkownik ma prawo darmowego ich kopiowania, powielania w internecie i linkowania do nich, bez zmiany treści.